sobota, 26 maja 2012

Obiecałam starocie, ale póki co serwuję nowość

Czy możliwe jest aby wielkie, płomienne uczucie tak po prostu zgasło???

Czy wierzycie, że rutyna może zniszczyć coś na co pracowaliście wiele lat???

Czy możliwa jest WIELKA miłość do grobowej deski???

Ten wiersz jest jakby odpowiedzią na te pytania, a jednocześnie stawia kolejne pytanie - Co się stało? Co się stało z NAMI?

"Co się stało?"
Niektórzy myślą, że mam wszystko
i powinnam dziękować, że mam Cię blisko.
Ale to blef. To zwykłe złudzenie.
Zamiast Ciebie mam krzyk lub gorzkie milczenie.
Mówisz kocham, lecz to słowo nic nie znaczy,
skoro zamiast nas, wolisz wirtualnych graczy.

Chciałabym tonąć w twych pocałunkach,
a w bliskości się upajać jak w najlepszych trunkach.
Chciałabym twój wzrok czuć na sobie
i móc w trudnych chwilach wesprzeć się na tobie.
Chciałabym uwierzyć, że zawsze będziesz blisko
a w twoim sercu miłość będzie płonąć jak ognisko - 
żar nigdy nie zgaśnie.
No właśnie.

Co się stało? Co się stało z nami?
Co się stało z naszymi marzeniami?
Co się stało z uczuciem, które burzyło mury,
które potrafiło przeskakiwać najwyższe góry?

Tomik "Na wieki" 26.05.2012 r.

Foto by Angelika Bykowska ©

3 komentarze:

  1. gratulacje!! taki blog to wymarzone miejsce dla Ciebie, dla Twojej twórczości i pięknych wierszy które piszesz odkąd tylko pamiętam :) - sa naprawdę cudne i trafne.Nigdy nie rezygnuj z pisania bo jesteś do tego stworzona :) buziaki i powodzenia :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo sory, nie wim co napisać, to zabrzmiało jak krzyk milczenia albo'co? ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, można nazwać to śmiało "krzykiem milczenia", ponieważ krzyczy tutaj dusza, ale milczą usta. Myślisz, że to nie ma sensu, ale w głębi duszy mocno kochasz. Ten wiersz jest pełen sprzeczności, które kończy zapytanie dlaczego?, czyli "co się stało z nami".

    OdpowiedzUsuń