piątek, 30 stycznia 2015

Ku czci Wisławy Szymborskiej

Sztywno to brzmi, ale to prawda. Ten wiersz powstał niedługo po śmierci naszej wielkiej noblistki, a prywatnie mojego poetyckiego guru. To dla mnie wielka strata, jakby umarł ktoś bliski. No i został tylko żal, po przecież już nigdy nie będę mogła jej zobaczyć i zapytać, czy naprawdę szpitalna woń przyprawia ją o mdłości...


"Królowa poezji"
każdy wiersz Twój
jak szyty na miarę
złoty szal dla królowej Elżbiety
rytm w nich sam się pośpiesznie układa
tak by każdy wers
cudowną miał lekkość
każdy wyraz
BA! każda litera
z rozwagą zapisana na papierze
wciąż na nowo
zachwyca
urzeka
ACH! gdyby tak być Twoim Rusinkiem
móc do woli czytać Twoje wiersze
albo być chociaż Twoim fryzjerem
i wciąż mówić Ci jak pięknie
siwiejesz

lecz to już nigdy nie będzie możliwe
bo odeszłaś w ciszy
w całej swej okazałości
dzięki Bogu że nie zmarłaś w szpitalu
bo przecież szpitalna woń przyprawia Cię o mdłości