czwartek, 31 maja 2012

Z tomiku "Pamięć tamtych chwil"

Kolejny bardzo stary wiersz na moim blogu. Niestety także kolejny bez daty... Serdecznie Wam go polecam

"Podaj mi siebie"

podaj mi rękę
zabiorę Cię do krainy
gdzie nie ma ludzi
do krainy gdzie z pięknego snu
nikt Cię nie obudzi

podaj mi klucz do twojego serca
on zamknie drzwi do tej krainy
w tej krainie zamieszkam ja
bez żadnej innej dziewczyny

podaj mi swe usta
pokaże im drogę do raju
gdzie utoną w miłości
zaczną kochać nie skrzywdzą nigdy
i dadzą lata radości

podaj mi swą duszę
razem z mą duszą
w pięknym śnie
bez pogard ludzi i krzyku anty 
zanurzy się


Mój własny przykład wiersza wolnego - czyli bez znaków interpunkcyjnych. 

Foto by Angelika Bykowska ©

Nowość z serii "Dla dzieci"

Był wiersz o wiośnie, a przecież lato (na szczęście) zbliża się nieubłaganie. W związku z tym stworzyłam utwór specjalnie na tą okazję. Mam nadzieję, że spodoba się nie tylko dużym, ale przede wszystkim małym czytelnikom.

Utwór oczywiście jest częścią książki "Rymowanki i wierszyki do nauki matematyki".

"Lato"
W kieszeni ma promienie słońca,
a w kapeluszu skryte złote kłosy.
W ręku kamień - kryjówkę zaskrońca,
na głowie kręcone białe włosy.
W plecaku trzyma źródlaną wodę,
mapę, kompas i strój kąpielowy.
Poza tym płaszcz - na niepogodę
i dla schronienia - namiot polowy.

Ale kto to, kto to taki?
Pytają dorośli, pytają dzieci.
Sprawia, że czerwienieją maki
i dużo mocniej słońce świeci.

To lato. Przepiękna roku pora.
Dojrzewają owoce i złocą się zboża,
rumieniec pokrywa twarz pomidora,
a ludzie korzystają z uroków morza.

Lato kocha każdy, bo to czas urlopów
i wakacji dla tych, co jeszcze się uczą.
Czas żniw, tworzenia snopów,
czas patrzenia, jak bociany swoje młode tuczą.

Z pewnością dostrzegacie, że wiersz jest napisany w podobnej do utworu "Wiosna" tonacji. Taki sam jest także układ rymów - ABAB.

Przyjemnych marzeń o lecie :)
Foto by Angelika Bykowska ©

poniedziałek, 28 maja 2012

I nie próżnując od razu kolejny wiersz...

W tym poście serdecznie przedstawiam mój najnowszy wiersz (napisany wczoraj więc trochę spóźniony), z okazji Dnia Matki. Tytuł ma banalny - "Dla Mamy", jednak mam cichą nadzieję, że spodoba się nie tylko mamom.


"Dla mamy"

Cóż powiedzieć Tobie Mamo, 
w dniu, które jest twym świętem,
skoro dla mnie, na co dzień,
jesteś diamentem..?
Co powiedzieć, kiedy słowa
utkwiły w ciele..?
Co powiedzieć o Tobie, dla Ciebie,
najświętszy Aniele..?

DZIĘKUJĘ. Za to że byłaś i będziesz drogowskazem
i że czas masz dla mnie za każdym razem.
DZIĘKUJĘ. Za nieprzespane noce i niespokojne dni
i za każdy moment poświęcony mi.
DZIĘKUJĘ. Za cenne rady i sprawdzone przepisy,
za ciekawe plotki i obszerne opisy.
DZIĘKUJĘ. Za poczucie bezpieczeństwa i miłość,
za prowadzenie przez trudną świata zawiłość.
DZIĘKUJĘ. Za otarte łzy i wypieczone frytki,
za wszystkie z trudem "powszywane" nitki.

PRZEPRASZAM. Za wszelkie trudy dorastania,
za wszystkie złe słowa, za wszystkie skłamania.
PRZEPRASZAM. Że czasem robiłam coś po swojemu,
że nie poświeciłam się technikum ekonomicznemu :)
PRZEPRASZAM. Za wszystkie wypłakane przeze mnie łzy,
lecz musisz wiedzieć - chcę być taka jak Ty.
I w tak szczególnym dniu nie powiem Ci nic więcej,
jak tylko to, że kocham Cię najgoręcej!!!

 Z pozdrowieniami dla wszystkich mam :)
Foto by Angela Bykowska ©

Z moich staroci :)

Tym razem kolejny wiersz z moich staroci, niestety nieopatrzony datą. Pochodzi z tomiku zatytułowanego Pamięć tamtych chwil.

"Idź stąd"
Zamknij usta. niech już nie ranią,
niech nie mówią bzdur,
niech nie kłamią,
niech nie rzucają oszczerstwami.

Zabierz dłonie, bo za wiele obiecują,
bo nie ma ich wtedy kiedy potrzeba,
bo za daleko się potem znajdują,
bo one są dwie, a ja jedna.

Odwróć wzrok. To on najwięcej zabrał mi,
to on inną pokazał Ci,
to on porzucił tamte dni,
to on był obojętny.

Oddaj swe serce komuś innemu.
Komuś kto lubi, gdy się go rani.
Wszystko i tak zmierzało ku temu,
by zadać ból, by ronić łzy...

Życzę miłej lektury i zachęcam do komentowania! Będzie mi bardzo miło gdy pod anonimowymi komentarzami umieścicie podpis :)
Foto by Angelika Bykowska ©

sobota, 26 maja 2012

Obiecałam starocie, ale póki co serwuję nowość

Czy możliwe jest aby wielkie, płomienne uczucie tak po prostu zgasło???

Czy wierzycie, że rutyna może zniszczyć coś na co pracowaliście wiele lat???

Czy możliwa jest WIELKA miłość do grobowej deski???

Ten wiersz jest jakby odpowiedzią na te pytania, a jednocześnie stawia kolejne pytanie - Co się stało? Co się stało z NAMI?

"Co się stało?"
Niektórzy myślą, że mam wszystko
i powinnam dziękować, że mam Cię blisko.
Ale to blef. To zwykłe złudzenie.
Zamiast Ciebie mam krzyk lub gorzkie milczenie.
Mówisz kocham, lecz to słowo nic nie znaczy,
skoro zamiast nas, wolisz wirtualnych graczy.

Chciałabym tonąć w twych pocałunkach,
a w bliskości się upajać jak w najlepszych trunkach.
Chciałabym twój wzrok czuć na sobie
i móc w trudnych chwilach wesprzeć się na tobie.
Chciałabym uwierzyć, że zawsze będziesz blisko
a w twoim sercu miłość będzie płonąć jak ognisko - 
żar nigdy nie zgaśnie.
No właśnie.

Co się stało? Co się stało z nami?
Co się stało z naszymi marzeniami?
Co się stało z uczuciem, które burzyło mury,
które potrafiło przeskakiwać najwyższe góry?

Tomik "Na wieki" 26.05.2012 r.

Foto by Angelika Bykowska ©

czwartek, 24 maja 2012

Stare zapiski o miłości i nie tylko

Z zakamarków mojego rodzinnego domu udało mi się wygrzebać część bardzo starych wierszy. Są to jedne z moich pierwszych wypocin, które pragnę Wam serdecznie zaprezentować, ponieważ są proste, ale niesamowicie głębokie. Jak wskazuje tytuł postu rozpisuje się w nich głównie o miłości, ale także o jej braku, samotności, przyjaźni i nienawiści. Obok tytułu będzie widniała data, abyście mieli świadomość ile te wiersze mają lat. 

Poniższy utwór jest dość prymitywny :) Mówi o miłości bez zaufania.

"Myśli zebrane w wiersz" 30.01.2008 r.

W miejscu, gdzie nie mieszka zaufanie,
mieszka miłość i oddanie.
Wierzę w to choć to mit,
który tworzy walka o byt.

Kolejny świt mnie budzi,
kolejny dzień mnie utrudzi,
ale warto jest
budować wspólny sens.

Jesteśmy, a jakby nie było nas.
Spójrz Skarbie jak ucieka czas.
Tak mało go zostało
by zapomnieć co dawniej się stało,
by wyrzucić wszystko stąd
i dla zaufania zrobić kąt.

Mówisz mi "Nie kocham Cię"
"Spadaj" czy "Wal się".
To nie są miłe słowa,
tak bardzo ranią mnie,
lecz nie zmienią uczuć. Nie.

Bo serce to nie sługa,
a droga do miłości jest długa,
więc trzeba usuwać jej kłody spod nóg
w tej stromej jednej z dróg...

Przepraszam za te proste jak drut rymy krakowsko - częstochowskie, ale sami przyznacie że wiersz jest słodki :)))

Foto by Angelika Bykowska ©

wtorek, 22 maja 2012

"Rymowanki i wierszyki do nauki matematyki, klasa I"

Gorąco polecam wszystkim obecnym (i przyszłym) pedagogom, a także każdemu kto ma dzieci w wieku szkolnym, moje nowe wiersze z książki (ponieważ planowo ma to być książka) pt. Rymowanki i wierszyki do nauki matematyki, klasa I. 

Dzisiaj z przyjemnością prezentuje wiersz pt. Wiosna.

"Wiosna"
Zielone liście na brązowych pniach
i pierwsze pąki kwiatów.
Każdy marzy o tych dniach
o najpiękniejszym ze światów.
Każdy już śni o ciepłym wietrze
i na wierzbie kocich łbach.
O tym, by zapomnieć o ciepłym swetrze
a słońca nie witać tylko w snach.

Ale kto to tylko sprawi?
Kto tak pięknie ziemię zmieni?
Może się czarodziej zjawi
i świat tak pięknie zarumieni?

Ależ nie! To nie czarodziej,
nie dobra wróżka, nie chochliki,
nie tajemna moc, nie jakiś dobrodziej,
który zastosuje dziwne triki.

To zwyczajnie przyjdzie wiosna,
jak przychodzi tu co roku.
Każdy ją z daleka pozna
po jej pierwszym zielnym kroku.

Z rak jej się wysypią kwiaty-
przebiśniegi i krokusy.
Z bratków stworzy żywe maty, 
ze stokrotek cud obrusy.
Z kapelusza, który ma na głowie
jak szalone wylecą ptaki.
Łaty domaluje krowie
i obudzi wszystkie ssaki.

Wiosna zmienia świat na lepsze,
sprawia że jest kolorowo,
warto o niej pisać wiersze,
bo się wtedy chowa w słowo.

Foto by Angelika Bykowska ©


Nowe oblicze wiersza autorstwa ks. Jana Twardowskiego

Śmierć - każdego z nas, prędzej czy później, dopadnie, dogoni, złapie... Ksiądz Jan Twardowski pisał "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Jednak czy obecnie może pozostać po nich tylko telefon głuchy i buty?

Przekonajcie się sami, jakie jest moje zdanie w tej kwestii.

" Śpieszmy się"
"Śpieszmy się kochać ludzi,
tak szybko odchodzą..."
jedni przez przypadek,
inni na własne życzenie.
I tylko jedno ich łączy
- nigdy nie powrócą.

"Śpieszmy się kochać ludzi,
tak szybko odchodzą..."
i cóż po nich zostanie?
Nieaktywny profil na Naszej-klasie,
skrzynka pełna spamu
i puste miejsce w tramwaju..?

"Śpieszmy się kochać ludzi,
tak szybko odchodzą..."
bo tylko tak mogą wyrwać się codzienności.
I oddać się Bogu,
oddać się wieczności.



Foto by Angelika Bykowska ©

sobota, 19 maja 2012

Mój oficjalny wiersz na UEFA Euro 2012

Na Euro 2012 mamy oficjalny hymn, oficjalne koszulki, oficjalne bazy noclegowe, oficjalne stadiony, oficjalnych sponsorów. Tak więc i ja postanowiłam stworzyć "oficjalny wiersz na Euro 2012". 

Wiersz ten zatytułowałam "POLSKOSZAŁ", ponieważ chciałabym żeby każdy uwierzył w naszą drużynę narodową oraz w to, że możemy wyjść z tego widowiska z twarzą (jako organizatorzy i jako drużyna). 
Przez ten jeden miesiąc wszyscy bądźmy patriotami!

"POLSKOSZAŁ"
W Gdańsku, we Wrocławiu,
w Warszawie, w Poznaniu,
od czerwca już każdy zna się na graniu.
Każdy Polak, wie co to spalony,
każdy na gola jest napalony.

W Poznaniu, w Gdańsku,
we Wrocławiu, w Warszawie,
piłka już leży na ściętej murawie.
A dach gotowy by szybko się złożyć.
Ach, jak fajnie jest tego dożyć.

We Wrocławiu, w Poznaniu,
w Warszawie i w Gdańsku,
każdy już myśli o pierwszym "podańsku".
O pierwszej akcji, o pierwszej wrzawie,
o pierwszej euforii na polskiej murawie.

W Warszawie, w Gdańsku,
w Poznaniu, we Wrocławiu,
już słychać cichutkie Poland, aj law ju...
Słychać radość, czuć dreszcze,
a mecz przecież nie zaczął się jeszcze!

Gdzie w uszach szumi nam Koko koko,
piłka do bramki leci wysoko
i wpada gol - trybuny szaleją!
Kibice wstają, "kibicki" mdleją.

Nie ważne z kim, zawsze wygramy,
bo w końcu u nas to Euro mamy!
Każdy gol liczymy dla siebie - 
NIECH POLSKOSZAŁ OGARNIE TEZ CIEBIE!!!

Foto by Angelika Bykowska ©


I jak - zagrzewa do walki?! :)

czwartek, 17 maja 2012

Z tomiku "Na wieki"

Tomik Na wieki jest moim najnowszym tomikiem. Jeśli dobrze pamiętam powstał 1. kwietnia 2011 roku, kiedy napisałam wiersz "Życzenia na dobranoc". Może to banalne, ale pisałam go patrząc na mojego śpiącego wówczas męża... 

To bardzo osobiste życzenia, ale pragnę się nimi z Wami podzielić.


"Życzenia na dobranoc"

Kiedy patrzę na Ciebie,
gdy śpisz
mam nadzieję, że o mnie śnisz.
Świat w twych oczach zamkniętych wiruje,
czy Ty wiesz,
co ja wtedy czuję..?

Wtedy brakuje mi tchu
by powiedzieć 
Śpij słodko,
mój Aniele, ma słodka stokrotko,
mój Skarbie, mój mężu na wieki
niech Ci zadrżą delikatnie powieki...
I niech ten sen Ci przyniesie 
ukojenie,
odpoczynek
i marzeń spełnienie...


Śmiało komentujcie :)
Foto by Angelika Bykowska ©

Wiersz z kategorii pozostałe


Z przyjemnością przedstawiam wiersz, który powstał po przeczytaniu książki "Matka Wszystkich Lalek" Moniki Szwai.

Książka jest świetna, mam nadzieję że mój wiersz także wywoła pewną refleksję...

"Matka Wszystkich Lalek"
Mały korrigan 
siedzi na oknie,
weź go do domu
wtedy nie zmoknie.
A gdy nie zmoknie
będzie szczęśliwy,
że siedzi po drugiej stronie szyby.

Są dobre korrigany.
Dla dobrych ludzi.
I są też złe.
Radość je nudzi.
Lecz Liczyrzepa jest tylko jeden,
gdzieś już doliczył się rzep tysiąc siedem.

Przyjdzie dziad do dzieci,
powoli, powoli,
jeśli mu życie na to pozwoli.

A ty weź pod ramię 
swoje dobre duszki
one już poniosą
twoje małe nóżki.

Oceńcie sami... :)
Foto by Angelika Bykowska ©

środa, 16 maja 2012

"Kaczka dziwaczka" Jana Brzechwy

Zastanawialiście się kiedykolwiek jak wyglądałby wiersz Jana Brzechwy "Kaczka dziwaczka", gdy na swojej drodze autor spotkał całkiem zwyczajną kaczkę???

Ja w swoim życiu spotkałam tylko najnormalniejsze kaczki świata i o takiej kaczce jest poniższy wiersz "Kaczka nie-dziwaczka". 

"Kaczka nie-dziwaczka"
Nad rzeczką opodal krzaczka,
mieszkała kaczka nie-dziwaczka,
lecz zamiast trzymać się rzeczki
robiła piesze wycieczki.

Raz poszła, więc do fryzjera:
"Proszę mnie ostrzyc do zera!"
Tuz obok była apteka:
"Poproszę coś dla chorego człowieka."

Z apteki poszła do praczki
uprać swoje chodaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tą kaczkę gęś kopnie!"

Znosiła jaja całkiem normalne,
a oczy miała takie figlarne.
A przy tym na przekór kaczkom
w dziobie dłubała wykałaczką.

Kupiła raz puszkę coli
i ja wypiła powoli.
A zamiast zjadać tasiemki
kręciła nimi ósemki.
Nie połykała pieniędzy,
no bo nie chciała żyć w nędzy.

Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z tej nie-dziwaczki?"

Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"

Pan kucharz kaczkę starannie,
piekł jak należy w brytfannie,
lecz się nie zdumiał kaczkę podając,
bo się nie zrobił z niej zając.
Poza tym była wspaniała - 
kaczka w warzywach cała.

Jak widać losy zwykłej kaczki także mogą być ciekawe!
Zapraszam do komentowania!
Kaczka dziwaczka
Foto by Angelika Bykowska ©

wtorek, 15 maja 2012

Komentarze itp.

Chcesz wypowiedzieć się na temat mojej twórczości, a nie chcesz logować się w Google???
Masz jakąś cenną uwagę dotyczącą składni, stylistyki, fleksji, a może ogólnego kształtu moich utworów???
Brakuje Ci rymu, słowa by wyrazić swoje uczucia???
Potrzebujesz specjalnego wiersza na specjalną okazję???
A może użyłeś/ aś mojego pomysłu w swojej pracy edukacyjnej i chcesz podzielić się przeżyciami związanymi z przeniesieniem słowa na grunt praktyczny???

NAPISZ KONIECZNIE NA E-MAIL wierszownia.pl@gmail.com

Wasze rady są dla mnie bardzo ważne i chętnie zamieszczę je na moim blogu.

Obiecany niedokończony utwór...

Któż z nas nie zna wiersza "Lokomotywa" Juliana Tuwima? Pewnie mało jest takich osób. Jednak czytając ten wiersz swojej córeczce myślałam "Gdzie ja jej w dzisiejszych czasach pokażę tytułową lokomotywę? Ociekającą oliwą, z wagonami wypełnionymi przeróżnymi towarami?" Dlatego postanowiłam i ten wiersz unowocześnić. 

Pierwotny utwór jest jednak dość długi, więc zatrzymałam się w pewnym momencie i kto wie, może jak nadejdzie pora, mój pociąg elektryczny także pojedzie przez pola, przez łąki, przez las..?

"Pociąg elektryczny"
Stoi na stacji elektryczna lokomotywa-
jeździ na prąd, nie jada paliwa!

Stoi w peronie, każdy ją chwali:
i duzi, i starzy, i młodzi i mali.

Ach... Jaka piękna!
Uff... Jaka piękna!
Ech... Jaka piękna!
Hmm... Jaka piękna!

Rozsuwa trakcję, ładuje akumulatory
i zaraz zacznie szlifować tory.
Wagony w sumie ma tylko dwa,
lecz w każdym miejsce podróżnym da.

W pierwszym przedziale sami studenci,
a w drugim siedzą tylko agenci.
W trzecim renciści i emeryci,
w czwartym aktorzy i celebryci.
W piątym posłowie i senatorzy,
a w szóstym ludzie poważnie chorzy.
W siódmym kibice, no i piłkarze,
a w ósmym nauczyciele i świetni lekarze.
Dziewiąty przedział dla konduktorów,
dziesiąty dla rowerów, lecz nie dla motorów.

A tych przedziałów choć tak nie dużo,
to każdemu miejscem posłużą.
I cały skład choć taki nowiutki,
przyznać trzeba, że niezbyt leciutki.
Bez wielkiego dźwigu nikt go nie ruszy,
bo mnóstwo stali ma w swojej duszy.

Nagle - sygnał, że drzwi zamykają.
Koła - powoli się przesuwają.
Z wdziękiem i w ciszy przecina wiatr.
Od morza aż po szczyty Tatr.

I z gracją, i w tempie się podróż zaczyna,
tak lekko, że nawet nie wzruszy się szyna.
Tak szybko, że nie dogoni jej ptak,
co chwila mija kolejny znak.
Przejeżdża perony, stacje, rogatki.
Podróżni szybko wrzucają "manatki". 

Miłej lektury!!!

Kolorystyczne oznaczanie wierszy

Dla wszystkich czytelników, którzy z niecierpliwością czekają nie tylko na wiersze dla dzieci, wprowadzone zostaje kolorystyczne oznaczanie wierszy. Co to oznacza w praktyce?



Wiersze dla dzieci będą wpisywane na bloga kolorem błękitnym.

Wiersze o miłości i innych uczuciach oczywiście kolorem czerwonym.

Wiersze "pozostałe" kolorem fioletowym.

Życzę szybkiego wyszukiwania ulubionych pozycji!!!

niedziela, 13 maja 2012

Pierwszy wiersz na mojego pierwszego bloga?

Trudny wybór... Jak bowiem wybrać jeden utwór, kilka wersów które zaciekawią i przyciągną? Jak wybrać jeden wiersz z setek a nawet tysięcy napisanych w ciągu całego życia??? 

Zacznę od mojej najnowszej serii wierszy, które można zatytułować "Stare i kochane w nowej odsłonie"...

"W markecie"

W dużym markecie,
w dni handlowe,
rozmawiają ze sobą owoce południowe.

"Pana twarz cała w grymasie,
co się stało ananasie?"
"Podróż mi zniszczyła buzię,
tak się zdarza, mój arbuzie."

Rzecze na to awokado:
" Banan to wygląda blado!"

Banan pyta mandarynkę:
"Skąd ma pani taka minkę?"
"Jestem pełna dziś emocji,
bo sprzedają mnie w promocji.
A pomelo nikt nie bierze!
Ja tu długo nie poleżę!!!"

    "Koniec świata!"
   - słychać tylko głos granata.

Do cytryny krzyczy mango:
"Pójdzie pani ze mną w tango?"
"Ale ja nie umiem tańczyć!!!
Niech pan spyta pomarańczy!"
"Pomarańcza za okrągła,
w tańcu by mi nie pomogła."

   "Koniec świata"
   - słychać tylko głos granata.

Na nektarynkę wrzeszczy brzoskwinia:
"Niech się pani tu nie wtrynia!!!"
"I niech pani się nie krzywi"
- dogaduje jej tez kiwi.
"Ja?! A propos, niechaj nas osądzi kokos."
"Ale kokos to nie owoc,
nie prosimy go o pomoc!"

Kokos w głowę się postukał:
"Nikt nie będzie tego słuchał.
Bo owoce południowe,
zawsze jada się surowe."

   "Koniec świata"
   - słychać tylko głos granata.

Na pewno już wiecie jaki wiersz uzyskał w powyższym tekście nową odsłonę... Już w następnym poście kolejny "odświeżony", lecz niedokończony wiersz. Serdecznie polecam i czekam na komentarze!!!