wtorek, 1 lipca 2014

Tekst przedstawienia o Witaminkach

Tego jeszcze na wierszownicy z pewnością nie było. Oto w całości rymowany tekst przedstawienia pt. Witaminki, który moja klasa zaprezentowała z okazji Dnia Matki. Całość jest także oczywiście w pełni mojego autorstwa.
Może i Wam spodoba się na tyle, by zaprezentować go wraz ze swoją klasą..?



Przedstawienie pt. Witaminki
Postacie:
·         witamina A
·         witamina B
·         witamina C
·         witamina D
·         narrator
·         mama 1
·         mama 2
·         dziecko 1
·         dziecko 2
·         dziecko 3
·         Licho

Scena 1
Narrator:
Drogie mamy!
Strasznie mocno was witamy
i na występ zapraszamy!

Wy nasze drogie najlepiej wiecie,
że wychowanie dziecka najtrudniejsze w świecie.
Trzeba uprać, wyprasować,
trzeba ciuchy do szaf chować,
trzeba jeść dać i napoić,
a to wszystko chyba po nic...
No bo dzieci dalej brudzą,
odzież gniotą (nawet cudzą),
w szafach wszystko wywracają,
i się wcale nie słuchają!

Mama 1:
wchodzi razem z mamą 2 na scenę;
To nieprawda mój kochany,
my swe dzieci uwielbiamy!
One brudzą, lecz z uśmiechem,
szczęście dają swym oddechem.
Jedzą dużo, to przyznamy,
lecz gotować lubią mamy.

Mama 2:
W szafach sprzątać nie potrafią,
lecz na szafę - łatwo trafią!
I na drzewa lubią wchodzić,
tu coś zepsuć, innym szkodzić.
Lecz przyznajcie piękne mamy
MY URWISY SWE KOCHAMY!           

Licho:
wchodzi na scenę siejąc grozę
Ha ha ha! I chuchają, i dmuchają,
i za rączkę prowadzają.
Wszystko zrobią by ich dzieci były zdrowe,
piękne, mądre i różowe.
I by każde nawet najbardziej złośliwe,
było radosne i szczęśliwe!!!
Ale Licho! Licho nie śpi!  (wybiega śmiejąc się)

Scena 2:
Mama 1:
wchodzi na scenę z Mamą 2
Wszystko ma czego chce!
Ma Internet, mnóstwo gier!
I tableta, i smartfona,
i na sznurku ma też słonia!
Rower nowy, nowe rolki
dwie cudowne deskorolki.
I śniadania robię zdrowe,
mleko, sery i sałatki kolorowe.
A na obiad to dwa dania,
brokuły, ziemniaki i marchewka do schrupania.
Ale nic to mu nie daje,
ledwo chodzi, ledwo wstaje,
słabo widzi, włosy strasznie z głowi gubi
i nikt w szkole go nie lubi...


Mama 2:
żali się na swoje dziecko
Mój nie lepszy jest gagatek,
cała szafa nowych szmatek!
Wszystkie zabawki najlepszych marek
i komórka, i zegarek.
Wszystko ma o czym zamarzy -
i wakacje na egzotycznej plaży.
I owoce co dzień dostaje w szkole,
a w domu to w ogóle jest szlaban na colę.
Ale wciąż chodzi i prycha,
ledwo mówi i oddycha.
Katar z nosa, no bez przerwy,
to już nie na moje nerwy!

Mamy przechodzą do tyłu dalej dyskutując, dzieci z przodu

Dziecko 1:
wchodzi chude, zabiedzone, zgarbione, blade; mówi półszeptem, żeby mama nie słyszała
Na śniadanie pijam colę,
a na obiad frytki wolę.
Na kolacje hamburgery i hot dogi!
Chipsy dają spokój błogi...
Nic lepszego nie ma w świecie,
niż jeść chipsy przy tablecie!!!
Ale cicho! Mama o tym nie wie,
że codziennie rano mleko ląduje w zlewie...

Dziecko 2:
(zakatarzone, kaszlące i blade)
Całe dnie siedzę przy komputerze,
przy nim katar mnie nie bierze!
Na śniadanie zaś co jadam?
A dżemik jakiś, czekolada,
i batonik, szklanka pysznej oranżady,
no bez tego nie da rady.
Zaś najbardziej z wszystkich dań
lubię pizzę! Pycha, mniam!
Tylko Wam ten sekret zdradzam,
że ja witamin to nie jadam.
schodzą ze sceny, wchodzi Licho

Scena 3:
wchodzi szczęśliwe Licho
Licho:
To wspaniałe moi drodzy!
Nie potrzeba mej pomocy.
Dzieci same sobie szkodą -
na dwór skakać nie wychodzą,
na śniadanie zamiast mleka
płynie u nich coli rzeka!
Mama jabłko do plecaka włoży,
uczeń nim nakarmi kozy.
A kanapką z pomidorem,
to podzieli się z Azorem!
Licho tutaj to nie skona!
Nikt mnie nigdy nie pokona!
Licho idzie spać na ziemi, pewne swego; wchodzą kolejno witaminy - superbohaterowie

Scena 4:
Narrator:
Licho poszło spać? Nie do wiary!
To są chyba jakieś czary?
Bardzo pewne swojej mocy,
a ktoś idzie do pomocy...

Tekst dla witamin został zaczerpnięty z wierszyków o witaminach z podręcznika  Moja szkoła i przyjaciele dla klasy II; nie został umieszczony tutaj ze względu na prawa autorskie
Witamina A:
przebrany za lekarza, z marchewką w ręku

Witamina B:
przebrany za sportowca z pomidorem w ręku

Witamina C:
przebrany za ochroniarza, z cytryną w ręku

Witamina D:
w stroju supermena, z kartonem mleka w ręku

Witamina A:
jako pierwsze dostrzega śpiące Licho
Ależ co to, kto tu śpi?
Toż to Licho słodko śni!

Witamina B:
pytająco
Te złe Licho co każdego dnia,
mówi że nieważne są warzywa,
i przed dziećmi je ukrywa?

Witamina C:
Tak! To złe Licho, co w oku mgnienia,
wciąż roznosi przeziębienia!

Witamina D:
O nie! Trzeba zrobić z nim porządek,
bo całkowicie zepsuje dzieciom żołądek!
Zostawmy przy nim nasze rekwizyty,
a na pewno zaniecha kolejnej wizyty!

zostawiają swoje zdrowe rekwizyty przy Lichu i odchodzą w ciszy;
Licho się budzi

Scena 5:
Licho:
budzi się i wącha
Co to, co tak cuchnie?
Fuj! Coś zalatuje tu paskudnie?
Nie!!! (dostrzega zdrowe rekwizyty) To warzywa i owoce
one mają super moce!
Beee! I mleko! Wszystko zdrowe i pachnące,
no i jeszcze świeci słońce!
Muszę uciec stąd! Ratunku!!!! (krzyczy i wybiega)

Scena 6:
wchodzą dzieci
Dziecko 1:
Kto tak krzyczy, kto tak wrzeszczy,
aż mi w uchu strasznie brzęczy.

Dziecko 2:
dostrzega leżące zdrowe rekwizyty
To nie ważne - patrz co mam!
marchew, pomidory, mleko - mniam!
I do tego też cytryna.
Już nie kwaśna moja mina.
Mama chyba miała racje,
warto zdrową jeść kolacje.

Dziecko 3:
Brzuch mnie boli.
Dość mam coli.
A od tych wszystkich słodkości
ciągle miewam mdłości.
Mama rzeczywiście lepiej wie,
co się na śniadanie je.

Mama 1:
Koniec z tym jedzeniem bez wartości!
Żadnych więcej tu słodkości!
Mleko, jaja, mięso, tran -
to poprawi zdrowia stan.

kiedy Mama 2 zaczyna mówić stają za nią pozostali aktorzy w oczekiwaniu na piosenkę finałową
Mama 2:
Od dzisiaj my, wszystkie mamy
pici coli zabraniamy!
A czas wolny - na rowerze,
albo piknik gdzieś w plenerze.
Pięć porcji owoców i warzyw każdego dnia!
Kto jest za tym niech krzyknie: JA!
wszyscy uczestnicy już na scenie krzyczą razem JA

Piosenka "Witaminki"