WIERSZOWNICA...
... by odpowiednie nadać rzeczy słowo!
wtorek, 10 lutego 2015
piątek, 30 stycznia 2015
Ku czci Wisławy Szymborskiej
Sztywno to brzmi, ale to prawda. Ten wiersz powstał niedługo po śmierci naszej wielkiej noblistki, a prywatnie mojego poetyckiego guru. To dla mnie wielka strata, jakby umarł ktoś bliski. No i został tylko żal, po przecież już nigdy nie będę mogła jej zobaczyć i zapytać, czy naprawdę szpitalna woń przyprawia ją o mdłości...
"Królowa poezji"
każdy wiersz Twój
jak szyty na miarę
złoty szal dla królowej Elżbiety
rytm w nich sam się pośpiesznie układa
tak by każdy wers
cudowną miał lekkość
każdy wyraz
BA! każda litera
z rozwagą zapisana na papierze
wciąż na nowo
zachwyca
urzeka
ACH! gdyby tak być Twoim Rusinkiem
móc do woli czytać Twoje wiersze
albo być chociaż Twoim fryzjerem
i wciąż mówić Ci jak pięknie
siwiejesz
lecz to już nigdy nie będzie możliwe
bo odeszłaś w ciszy
w całej swej okazałości
dzięki Bogu że nie zmarłaś w szpitalu
bo przecież szpitalna woń przyprawia
Cię o mdłości
sobota, 8 listopada 2014
Wiersze "pokonkursowe"
Niestety, wiersze nie zdobyły serc jurorów konkursów, na które zostały wysłane, ale mam nadzieję, że zdobędą Wasze myśli...
„Muza”
Dawniej byłeś moją muzą.
Teraz jesteś żyłą błota.
Gdy cię widzę moje serce
już nie wierci się, nie miota.
To fenomen, że tak można
zmienić wielką miłość w bagno
i na nogi rzucić kogoś,
kto po ziemi stąpał twardo.
Twoją będzie tajemnicą
niepoznaną aż po wieki,
jak wyleczyć się z miłości
odstawiając wszystkie leki.
wtorek, 1 lipca 2014
Tekst przedstawienia o Witaminkach
Tego jeszcze na wierszownicy z pewnością nie było. Oto w całości rymowany tekst przedstawienia pt. Witaminki, który moja klasa zaprezentowała z okazji Dnia Matki. Całość jest także oczywiście w pełni mojego autorstwa.
Może i Wam spodoba się na tyle, by zaprezentować go wraz ze swoją klasą..?
Może i Wam spodoba się na tyle, by zaprezentować go wraz ze swoją klasą..?
Przedstawienie pt. Witaminki
Postacie:
·
witamina
A
·
witamina
B
·
witamina
C
·
witamina
D
·
narrator
·
mama
1
·
mama
2
·
dziecko
1
·
dziecko
2
·
dziecko
3
·
Licho
Scena 1
Narrator:
Drogie mamy!
Strasznie
mocno was witamy
i na występ
zapraszamy!
Wy nasze
drogie najlepiej wiecie,
że
wychowanie dziecka najtrudniejsze w świecie.
Trzeba
uprać, wyprasować,
trzeba
ciuchy do szaf chować,
trzeba jeść
dać i napoić,
a to
wszystko chyba po nic...
No bo dzieci
dalej brudzą,
odzież
gniotą (nawet cudzą),
w szafach
wszystko wywracają,
i się wcale
nie słuchają!
Mama 1:
wchodzi razem z mamą 2
na scenę;
To nieprawda
mój kochany,
my swe
dzieci uwielbiamy!
One brudzą,
lecz z uśmiechem,
szczęście
dają swym oddechem.
Jedzą dużo,
to przyznamy,
lecz gotować
lubią mamy.
Mama 2:
W szafach
sprzątać nie potrafią,
lecz na
szafę - łatwo trafią!
I na drzewa
lubią wchodzić,
tu coś
zepsuć, innym szkodzić.
Lecz
przyznajcie piękne mamy
MY URWISY
SWE KOCHAMY!
Licho:
wchodzi na scenę siejąc
grozę
Ha ha ha! I
chuchają, i dmuchają,
i za rączkę prowadzają.
Wszystko
zrobią by ich dzieci były zdrowe,
piękne,
mądre i różowe.
I by każde
nawet najbardziej złośliwe,
było radosne
i szczęśliwe!!!
Ale Licho!
Licho nie śpi! (wybiega śmiejąc się)
Scena 2:
Mama 1:
wchodzi na scenę z Mamą
2
Wszystko ma czego
chce!
Ma Internet,
mnóstwo gier!
I tableta, i
smartfona,
i na sznurku
ma też słonia!
Rower nowy,
nowe rolki
dwie cudowne
deskorolki.
I śniadania
robię zdrowe,
mleko, sery
i sałatki kolorowe.
A na obiad
to dwa dania,
brokuły,
ziemniaki i marchewka do schrupania.
Ale nic to
mu nie daje,
ledwo
chodzi, ledwo wstaje,
słabo widzi,
włosy strasznie z głowi gubi
i nikt w
szkole go nie lubi...
Mama 2:
żali się na swoje
dziecko
Mój nie
lepszy jest gagatek,
cała szafa
nowych szmatek!
Wszystkie
zabawki najlepszych marek
i komórka, i
zegarek.
Wszystko ma
o czym zamarzy -
i wakacje na
egzotycznej plaży.
I owoce co
dzień dostaje w szkole,
a w domu to
w ogóle jest szlaban na colę.
Ale wciąż
chodzi i prycha,
ledwo mówi i
oddycha.
Katar z
nosa, no bez przerwy,
to już nie
na moje nerwy!
Mamy przechodzą do tyłu
dalej dyskutując, dzieci z przodu
Dziecko 1:
wchodzi chude,
zabiedzone, zgarbione, blade; mówi półszeptem, żeby mama nie słyszała
Na śniadanie
pijam colę,
a na obiad
frytki wolę.
Na kolacje
hamburgery i hot dogi!
Chipsy dają
spokój błogi...
Nic lepszego
nie ma w świecie,
niż jeść
chipsy przy tablecie!!!
Ale cicho!
Mama o tym nie wie,
że
codziennie rano mleko ląduje w zlewie...
Dziecko 2:
(zakatarzone, kaszlące
i blade)
Całe dnie
siedzę przy komputerze,
przy nim
katar mnie nie bierze!
Na śniadanie
zaś co jadam?
A dżemik
jakiś, czekolada,
i batonik,
szklanka pysznej oranżady,
no bez tego
nie da rady.
Zaś
najbardziej z wszystkich dań
lubię pizzę!
Pycha, mniam!
Tylko Wam
ten sekret zdradzam,
że ja witamin
to nie jadam.
schodzą ze sceny,
wchodzi Licho
Scena 3:
wchodzi szczęśliwe
Licho
Licho:
To wspaniałe
moi drodzy!
Nie potrzeba
mej pomocy.
Dzieci same
sobie szkodą -
na dwór
skakać nie wychodzą,
na śniadanie
zamiast mleka
płynie u
nich coli rzeka!
Mama jabłko
do plecaka włoży,
uczeń nim
nakarmi kozy.
A kanapką z
pomidorem,
to podzieli
się z Azorem!
Licho tutaj
to nie skona!
Nikt mnie
nigdy nie pokona!
Licho idzie spać na
ziemi, pewne swego; wchodzą kolejno witaminy - superbohaterowie
Scena 4:
Narrator:
Licho poszło
spać? Nie do wiary!
To są chyba
jakieś czary?
Bardzo pewne
swojej mocy,
a ktoś idzie
do pomocy...
Tekst dla
witamin został zaczerpnięty z wierszyków o witaminach z podręcznika Moja
szkoła i przyjaciele dla klasy II; nie został umieszczony tutaj ze względu
na prawa autorskie
Witamina A:
przebrany za lekarza, z
marchewką w ręku
Witamina B:
przebrany za sportowca
z pomidorem w ręku
Witamina C:
przebrany za
ochroniarza, z cytryną w ręku
Witamina D:
w stroju supermena, z
kartonem mleka w ręku
Witamina A:
jako pierwsze dostrzega
śpiące Licho
Ależ co to,
kto tu śpi?
Toż to Licho
słodko śni!
Witamina B:
pytająco
Te złe Licho
co każdego dnia,
mówi że
nieważne są warzywa,
i przed
dziećmi je ukrywa?
Witamina C:
Tak! To złe
Licho, co w oku mgnienia,
wciąż
roznosi przeziębienia!
Witamina D:
O nie!
Trzeba zrobić z nim porządek,
bo
całkowicie zepsuje dzieciom żołądek!
Zostawmy
przy nim nasze rekwizyty,
a na pewno
zaniecha kolejnej wizyty!
zostawiają swoje zdrowe
rekwizyty przy Lichu i odchodzą w ciszy;
Licho się budzi
Scena 5:
Licho:
budzi się i wącha
Co to, co
tak cuchnie?
Fuj! Coś
zalatuje tu paskudnie?
Nie!!! (dostrzega
zdrowe rekwizyty) To warzywa
i owoce
one mają
super moce!
Beee! I
mleko! Wszystko zdrowe i pachnące,
no i jeszcze
świeci słońce!
Muszę uciec
stąd! Ratunku!!!! (krzyczy i wybiega)
Scena 6:
wchodzą dzieci
Dziecko 1:
Kto tak
krzyczy, kto tak wrzeszczy,
aż mi w uchu
strasznie brzęczy.
Dziecko 2:
dostrzega leżące zdrowe
rekwizyty
To nie ważne
- patrz co mam!
marchew,
pomidory, mleko - mniam!
I do tego
też cytryna.
Już nie
kwaśna moja mina.
Mama chyba
miała racje,
warto zdrową
jeść kolacje.
Dziecko 3:
Brzuch mnie
boli.
Dość mam
coli.
A od tych
wszystkich słodkości
ciągle
miewam mdłości.
Mama
rzeczywiście lepiej wie,
co się na
śniadanie je.
Mama 1:
Koniec z tym
jedzeniem bez wartości!
Żadnych
więcej tu słodkości!
Mleko, jaja,
mięso, tran -
to poprawi
zdrowia stan.
kiedy Mama 2 zaczyna
mówić stają za nią pozostali aktorzy w oczekiwaniu na piosenkę finałową
Mama 2:
Od dzisiaj
my, wszystkie mamy
pici coli
zabraniamy!
A czas wolny
- na rowerze,
albo piknik
gdzieś w plenerze.
Pięć porcji
owoców i warzyw każdego dnia!
Kto jest za
tym niech krzyknie: JA!
wszyscy uczestnicy już
na scenie krzyczą razem JA
Piosenka
"Witaminki"
środa, 19 lutego 2014
Jeszcze ciepły wierszyk o odcinku :)
Moi drodzy, idąc za ciosem, przedstawiam wierszyk o odcinku. Świeżo pisany dla moich wychowanków.
Mimo ferii trzeba działać :)
Jest dobrze ułożony, nie biegnie
byle gdzie,
gdzieś zawsze się zaczyna i kończy
się też gdzieś.
Dwa punkty wyznaczają jego końce -
dziś wiesz, że to ODCINEK, to jasne
jak słońce!
Photo by angela from http://angela.web-album.org/
Subskrybuj:
Posty (Atom)